2010/06/19

Art for Art's Sake



It was The Golden Week in Japan - a week of national holidays, when every Japanese finally has some vacation (Most of them probably got terrified that they wouldn’t work for a couple of days – LIFE!) I had to go back to Europe what was a nice change from rice diet and sake. In Japan I’ve lost 6 kilos (!!!) and because I’m perfectly skinny every kilogram is precious to me. Before I left Japan my French friend visited me for couple of days. We had lots of fun exploring Kyoto. One of events we attended was Rakugo (Japanese storytelling). More or less it is a one actor show in which certain objects are used to help to describe a plot. It was really amusing especially that a performance was done in English. After the show one person from the audience was asked to perform a story with a guidance of the actor. Needless to say that the person was me! I feel an inner talent for things like that, and totally relaxed I went on stage. What happened next? Just watch and enjoy:(movie below)




SZTUKA DLA SZTUKI

Właśnie się zaczął tzw. Złoty Tydzień czyli tygodniowy okres świąt w Japonii.  Większość mieszkańców kraju kwitnącej wiśni w końcu może udać się na zasłużóny odpoczynek (znając życie, większość patrzy ze strachem na kalendarz.. 7 dni  bez pracy musi naprawdę napawać niepokojem  ten pracowity naród)
Mój Złoty Tydzień musiałem spędzić w Szwajcarii, co w gruncie rzeczy okazało się miłą odmianną,  szczególnie kulinarną. Koniec ryżu i sushi.  W Japonii straciłem bezcenne 6 kilo. "Bezcenne" bo moja idealna waga niedopuszcza strat.  Przed wylotem kolega z Tokio wpadł z wizytą zażyć trochę kultury w kulturowej stolicy kraju, Kioto.  Jedną z atrakcji na jaką postanowiłem go zabrać był teatr jednego aktora RAKUGO. W Rakugo siedząc na poduszce, używając jedynie wachlarza i chusty należy odegrać cały skecz.  Mój japoński wymaga jeszcze szlifów, więc całe przedstawienie wybraliśmy w języku angielskim (może kiedyś doczekamy czasu, że ktoś wystawi RAKUGO po polsku). Po 3 zabwnych scenkach, widownia została zaproszona do udziału z pomocą aktora i nie byłbym sobą, gdybym nie rzucił się na pierwszy ogień.  Chyba mam naturalne zdolności do tego typu wygłupów, bo nie czułem ani  odrobiny tremy,  jak wszystko się zakończyło?   Oglądajcie:


4 comments:

  1. i to się nazywa mieć czar i urok!fantastyczne Miśku!
    tęsknie!!!

    ReplyDelete
  2. That gave me the smile of the whole week :D along with the post from the kids show!

    ReplyDelete